Tajemnica pewnej fotografii

Tajemnica pewnej fotografii

Tajemnica pewnej fotografii. Czytelnicy Dziennika Bałtyckiego zidentyfikowali Wuja Klemensa.

Nasi Czytelnicy odkryli, że w albumie z historycznymi zdjęciami Gdyni autorstwa Janusza Uklejewskiego znalazła się fotografia… zrobiona w Helu. A anonimowy rybak na niej przedstawiony to słynny Wuj Klemens, czyli pierwszy po odzyskaniu niepodległości sołtys Helu.

Staraliśmy się poznać okoliczności jej wykonania. Zmarły w lutym b.r. fotograf Janusz Uklejewski przez dziesięciolecia rejestrował na kliszy zmieniającą się Gdynię. Niedawno ukazał się przekrojowy album ze zdjęciami Uklejewskiego. Książkę „Moja Gdynia” omawialiśmy teraz na łamach „Dziennika Bałtyckiego” tygodniami a artykuł ilustrowały zdjęcia z albumu.

Jedno z nich podpisane w tym wydawnictwie jako „Rybak z córką, ul. Waszyngtona, 1954.” przykuło szczególną uwagę naszych Czytelników znad morza. Do puckiej redakcji „Dziennika Bałtyckiego” zgłosił się najpierw Werner Grabbe, znany tutejszy pasjonat historii regionu i fotografii. Jego zdaniem to, co widnieje na zdjęciu nie jest ulicą Waszyngtona w Gdyni, a… centrum Helu!

Do puckiej redakcji zadzwonił także Zbigniew Rotta, mieszkaniec Helu.- Fotografia została zrobiona nie w Gdyni a w Helu, na ówczesnej ul. Sikorskiego, obecnie ul. Wiejskiej – twierdzi helanin.
Ale to nie koniec.

– Jestem prawie pewien, że idący środkiem ulicy rybak z dziewczynką to Wuj Klemens, a ona jest jego wnuczką – kontynuował Zbigniew Rotta. – Jestem prawie jej rówieśnikiem, dlatego to pamiętam.

Wuj Klemens, czyli Klemens Kohnke, to niezwykle ważna postać w dziejach Helu. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości został pierwszym sołtysem Helu. Ożywiał tu polskość, był jednym z inicjatorów budowy w mieście kościoła katolickiego i osiedla rybackiego.

W uznaniu jego zasług Rada Miasta Helu nadała imię wuja Klemensa jednej z ulic miasta. Dochodzi ona właśnie do… ul. Wiejskiej, na której miało zostać zrobione zdjęcie.

Poszliśmy dalej tropem wskazanym przez Czytelników „Dziennika Bałtyckiego”. Skontaktowaliśmy się z Klemensem Adamem Kohnke, helaninem, wnukiem Wuja Klemensa. Potwierdził on, że fotografia pokazuje jednak nie Gdynię a Hel, a na pierwszym planie widać jego rodzinę.

– Z absolutną pewnością mogę stwierdzić, że to zdjęcie wykonano przy moim rodzinnym domu, wówczas przy ul. Sikorskiego, teraz jest to ul. Wiejska 16 – powiedział nam wczoraj Klemens Adam Kohnke. – Na zdjęciu widać mojego dziadka i moją siostrę Krystynę Ewę. Zdjęcie nie mogło być zrobione w roku 1954, bo wówczas siostra dopiero przyszła na świat, a na zdjęciu ma już kilka lat.

Sam Klemens Adam Kohnke miał wówczas ok. dziesięciu lat, więc okoliczności zrobienia zdjęcia nie pamięta. Prawdopodobnie Janusz Uklejewski zrobił je podczas turystycznej wizyty w Helu i dołączył do swoich zbiorów. ale na tym ta historia się nie kończy…

– Podejrzewam, że dziadek zaprosił fotografa do naszego domu – opowiada nam wnuk Wuja Klemensa. – Wśród pamiątek rodzinnych mamy bowiem zdjęcie, na którym siedzi on w fotelu trzymając Krystynę Ewę na kolanach i pykając z rybackiej fajki. Dziadek i siostra są ubrani na tej fotografii tak samo jak na tej pochodzącej z gdyńskiego albumu, podejrzewam więc, że zdjęcia zostały wykonane podczas tego samego spotkania.

Nasz rozmówca przyznaje, że zdjęcie Wuja Klemensa z wnuczką na kolanach wisi do dzisiaj na ścianie jego rodzinnego domu.

O widocznym na zdjęciu Janusza Uklejewskiego rybaku nikt w Helu nie mówi inaczej niż właśnie Wuj Klemens. Był on postacią powszechnie szanowaną i cieszył się wielką sympatią.

– Stąd właśnie wziął się przydomek „Wuj Klemens” – tłumaczy Klemens Adam Kohnke. – Dziadek wszystkim starał się pomóc, obok nikogo nie przechodził obojętnie. To wszyscy doceniali. Objął funkcję sołtysa w bardzo trudnych czasach po odzyskaniu niepodległości, gdy większość mieszkańców Helu stanowili Niemcy, którzy wrogo odnosili się do kaszubskiej społeczności.

Ulica wiejska w Helu to nie tylko główny szlak komunikacyjny, ale i ulubiony deptak turystyczny. Najczęstszymi gośćmi odwiedzającymi miasto „na początku Polski” są właśnie gdynianie. Zresztą helanie często mówią o nich jako o sąsiadach przez zatokę.

Takim gościem z sąsiedztwa był tu z pewnością Janusz Uklejewski, nieżyjący nestor polskich fotografików. A Czytelnicy albumu „Moja Gdynia” podczas wizyty w Helu spacerując po ulicy Wiejskiej mogą odnaleźć miejsce, w którym znany fotograf napotkał wuja Klemensa.

Źródło: naszemiasto.pl


Opublikowano

w

przez

Tagi:

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *